Nowy poselski projekt ustawy o zawodzie psychoterapeuty daje wspaniałe możliwości kariery! Możesz być absolwentem archeologii, językoznawstwa czy teologii, ukończyć zaledwie 1200 godzin weekendowych kursów i możesz zarabiać drugą najwyższą minimalną pensję w ochronie zdrowia – 9230zł brutto! Jak to się ma do naszej drogi kształcenia? Mamy tego sporo – 5700 godzin zajęć i praktyk na studiach i 2200 godzin stażu podyplomowego – 7 lat nauki po których dumnie możesz uzyskać 8515zł brutto na specjalizacji nie deficytowej.
No dobra, ale gdzie w tym wszystkim jest pacjent? Otóż nie musisz się przejmować prawami pacjenta, bo ty zajmujesz się “osobami korzystającymi z psychoterapii”. Nie musisz też prowadzić dokumentacji medycznej. A czasem szkolenia i brakiem wykształcenia bazowego nie należy się przejmować, bo według ustawy do robienia psychoterapii potrzebna jest przede wszystkim dobra osobowość, a nie jakieś tam wykształcenie.
No ale co z tymi wszystkimi pseudopsychoterapiami, których teraz wszędzie pełno, ustawa na pewno to naprawi. Prawda? Otóż raczej nie – o tym jaka metoda jest słuszna nie będzie decydował jakiś EBM albo instytucja państwowa tylko stowarzyszenia na podstawie doświadczenia i wiedzy ekspertów. No i samorząd.
Bo psychoterapeuci dostają samorząd, a jak jesteś lekarzem i psychoterapetą na raz to nie tylko płacisz dwie składki, ale też odpowiadasz przed dwoma sądami zawodowymi, które mogą sobie orzec inaczej w tej samej sprawie – fajnie nie?
Żeby dać wisienkę na torcie to w uzasadnieniu do ustawy czytamy rozważania czy nie należałoby wyłączyć psychoterapeutów z art 240 kodeksu karnego. Czyli konieczności zgłaszania przestępstw seksualnych, w tym na osobach nieletnich…
Kurtyna.
W każdym razie jesteśmy przeciwni tej ustawie, niżej poważne stanowisko, które szeroko przesłaliśmy.