Jeden lekarz na ponad 300 pacjentów na dyżurze. Kilometr z izby przyjęć do najodleglejszego oddziału. Bezowocne rozmowy z dyrekcją od października 2024.
Takie realia pracy lekarzy w szpitalu psychiatrycznym w Tworkach ujawniono w reportażu Wirtualnej Polski autorstwa Michała Janczury i Dariusza Farona. Nasi koledzy po licznych rozmowach z dyrekcją, pracy w całkowicie nie akceptowalnych warunkach w końcu zdecydowali się ujawnić swoje codzienne dramaty. Mają dość narażenia bezpieczeństwa swojego i swoich pacjentów. Bo trzeba przypomnieć – lekarz w trakcie specjalizacji nie jest od łatania dziur w systemie, tylko ma się szkolić. A szpital ma zapewnić lekarzom takie warunki pracy i nauki, by mógł zostać możliwie najlepszym specjalistą.
Jako Porozumienie Rezydentów OZZL kategorycznie sprzeciwiamy się takim warunkom pracy i szkolenia – nie powinno ich być ani Tworkach, ani nigdzie indziej. Wspieramy tamtejszych rezydentów między innymi przekazując pismo Departamentu Kadr Ministerstwa Zdrowia jasno podkreślające, że niedopuszczalne jest, aby lekarz rezydent pełnił obowiązkowy dyżur medyczny w ramach specjalizacji w więcej niż jednej komórce organizacyjnej jednostki szkoleniowej w tym samym czasie.
Cieszy zdecydowana reakcja organów Państwa – kontrolę zapowiedzieli Narodowy Fundusz Zdrowia, Rzecznik Praw Pacjenta, Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego i Urząd Wojewódzki. Przykre jednak jest to, że sytuacja w Tworkach, choć skrajna, zbliżona jest do realiów pracy i szkolenia w wielu innych szpitalach psychiatrycznych. Jako Porozumienie Rezydentów przeprowadziliśmy badanie w zakresie dyżurów całodobowych psychiatrii – jego dokładne wyniki będą opublikowane w przeciągu kilku dni.
Kolegom i koleżankom z Tworek gratulujemy odwagi i życzymy rychłej poprawy i sytuacji.