„Tak silny i mnogi sprzeciw wobec obniżenia składki zdrowotnej jest wskaźnikiem kryzysu finansowego ochrony zdrowia. Aktualnie wstrzymywane są programy lekowe, nieopłacone są nadwykonania z poprzedniego roku, a miejscami są kilkumiesięczne opóźnienia w wypłacie wynagrodzeń” – mówił Sebastian Goncerz, Przewodniczący PR OZZL na spotkaniu „Luka finansowa systemu ochrony zdrowia” organizowanym przez Onkofundację Alivia.
Z danych przedstawionych przez organizatorów spotkania wynika jasno – jest źle. Aktualnie przeznaczamy na zdrowie 5,62% PKB (liczone metodą T-2) – niemal najmniej w Europie. Za dwa lata kończy się rokroczne podnoszenie PKB na zdrowie i środki zatrzymają się na poziomie ok. 6,1% PKB. W dodatku kondycja finansowa NFZ już teraz jest coraz gorsza oraz wymagać będzie coraz wyższych „uzupełnień” z budżetu państwa. Oczy może otwierać ciekawostka – był dzień w październiku poprzedniego roku, kiedy NFZ miał do dyspozycji zaledwie ok. 300 tys. zł.
Podczas rozmowy padały liczne argumenty przeciw redukcji wpływu środków do NFZ, a więc i my dodaliśmy jeden z naszej unikatowej perspektywy. Od wydolności NFZ zależy szkolenie rezydenckie. Nieopłacone wynagrodzenia i nadwykonania oznaczają upadające oddziały, a w tych nie da się efektywnie prowadzić szkolenia specjalizacyjnego. A przecież od efektywności naszego szkolenia zależy jakość opieki pacjentów w przyszłości.