List Porozumienia Rezydentów OZZL do Ministry Zdrowia dot. jakości kształcenia lekarzy w trakcie specjalizacji

POBIERZ LIST

Szanowna Pani Minister,

po ukończonych studiach i stażu podyplomowym większość lekarzy udaje się na specjalizację, w trakcie której musi nauczyć się danej dziedziny podczas codziennej pracy, realizując dyżury, staże i kursy. W 2024 roku przeprowadziliśmy badanie ankietowe wśród rezydentów, niestety po przeanalizowaniu 1100 odpowiedzi doszliśmy do zatrważających wniosków.

Zebrane wyniki wskazują, że aż 23% ankietowanych mimo zapewnień nie miało możliwości skonsultowania się z bardziej doświadczonym lekarzem w czasie trwania samodzielnego dyżuru. W pierwszym miesiącu od podjęcia pracy brak wsparcia merytorycznego od kierownika specjalizacji, ani od pozostałych osób pracujących w miejscu pracy deklaruje 19% rezydentów. Według ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty kierownik specjalizacji jest zobowiązany do pomocy rezydentowi. Czas odbywania szkolenia specjalizacyjnego to czas na szkolenie się lekarza, a kierownik specjalizacji powinien być mentorem i stale dostępnym, niezastąpionym źródłem wiedzy.

Prawie co 6. lekarz rezydent był zmuszony do dyżurowania jednocześnie na kilku oddziałach. Niestety w wielu polskich szpitalach taka praktyka jest codziennością. To skrajnie niebezpieczna sytuacja, lekarz pełniący dyżur jednocześnie na oddziale macierzystym i na izbie przyjęć lub szpitalnym oddziale ratunkowym nie jest w stanie właściwie zabezpieczyć pacjentów. Miejsca te są często znacznie oddalone od siebie, a czas przejścia lekarza z jednego miejsca do drugiego może zaważyć o zdrowiu lub życiu pacjentów.

Wśród ankietowanych, aż 20% nie uzyskało zezwolenia na odbycie stażu kierunkowego w ramach programu specjalizacyjnego, który następnie został udokumentowany jako zrealizowany. Lekarz specjalista musi posiadać szeroką wiedzę z danej dziedziny medycyny, a jednym z bardzo ważnych elementów, które mają na nią wpływ są staże kierunkowe. Umożliwiają one zebranie doświadczenia z różnych ośrodków leczniczych, o często innej specyfice leczenia niż oddział macierzysty specjalizanta. Nasi pacjenci często borykają się z wielochorobowością, co oznacza, że lekarz danej specjalności musi umieć podejść do leczenia pacjenta w sposób holistyczny. Brak możliwości odbycia staży kierunkowych przez rezydentów jest potencjalnym źródłem niebezpieczeństwa dla pacjentów.

Obciążeni pracą lekarze – bardzo często biurokracją – mają ograniczoną możliwość skupienia się na pacjencie. Pomimo i tak ograniczonego czasu na własne kształcenie, 12% rezydentów zostało zmuszonych do prowadzenia zajęć dydaktycznych, chociaż nie byli oni zatrudnieni na etacie dydaktycznym. Co ważne, tylko część naszych respondentów pracuje w ośrodkach dydaktycznych, co pozwala nam domniemywać, że procent lekarzy rezydentów pracujących w takich miejscach i będących w opisanej sytuacji jest diametralnie wyższy. Przejęcie obowiązku prowadzenia zajęć przez rezydenta bez oficjalnego zatrudnienia skutkuje brakiem wynagrodzenia za pracę, którą oficjalnie powinien wykonać ktoś inny zatrudniony w danej uczelni. Rodzi to patologię, która prowadzi do złego kształcenia studentów przez osoby nieprzygotowane do ich nauczania. Powoduje, że w sztuczny sposób dochodzi do uzupełnienia braków kadrowych na uczelniach. Prowadzi ostatecznie do braku możliwości realizacji programu specjalizacji przez lekarza rezydenta oraz jest potencjalnym źródłem gorszego leczenia pacjentów.

Przedstawione w tym dokumencie dane są jedynie częścią wyników ankiety, a każdy jej aspekt po głębszej analizie jest szokującym źródłem wiedzy na temat warunków, z jakimi mierzą się rezydenci podczas trwania szkolenia specjalizacyjnego.

Czas zmienić myślenie o lekarzu rezydencie jako o “tanim lekarzu dla szpitala na kilka lat” i zrozumieć, że jest to inwestycja w zdrowie przyszłych pacjentów tych medyków. W związku z tym oczekujemy zmian systemowych dotyczących kształcenia przyszłych specjalistów.


Z wyrazami szacunku,
Zarząd Porozumienia Rezydentów OZZL

POBIERZ LIST

Przewijanie do góry